Friday 18 March 2011

dwubiegunowa teoria pracy na emigracji

Według pewnej jeszcze nieznanej w środowisku akademickim emigracyjnej socjolożki, u której na załączniku do dyplomu nr 2 widnieje chlubnie "Specjalista do spraw zatrudnienia", wszelkie prace najprościej możemy podzielić na: prace emigracyjne i prace ambitne. Typologia ta została utworzona na podstawie wnikliwych obserwacji społecznych, podczas których zauważono jakże charakterystyczny dla naszego polskiego społeczeństwa, szczególnie w grupie wiekowej 20 - 35, dualistyczny podział tego społeczeństwa ze względu na charakter zatrudnienia. Innymi słowy - rynek pracy wśród młodych Polaków jest niemal dwubiegunowy, z nieliczną liczbą jednostek wirujących pomiędzy biegunami. Jednostki te zbliżają się i oddalają do każdego z biegunów, tylko po to, by w końcu przeczepić się na dłużejnieokreślony czas do jednego z nich. O tym, do którego z biegunów przyczepi się dana jednostka decyduje szereg wielu bliżej nieokreślonych zmiennych, z pewnością bardziej skomplikowanych w opisie niż przyciąganie ziemskie.
Bieguny te nazywają się, jak już wspomniałam: prace emigracyjne i prace ambitne. Nazewnictwo tak banalne, że wyjaśniać nie trzeba. Niewątpliwą zaletą tej typologii jest jej prostota.
Poza tym typologia ta ma wiele wad. Przede wszystkim, jak wszystkie typologie, jest wielkim uproszczeniem i nie opisuje ona społeczeństwa jak przystało. Wskazuje nam tylko pewien trend, ale co nam po trendach, skoro po ulicach chodzą żywi ludzi i to ich opinie o nas ten nasz obraz budują.
Obraz Polaków na emigracji w oczach Szkotów. Och! Jakże to skomplikowany temat. Temat rzeka!
Trzeba ugryść go najpierw z jakiejś jednej konkretnej strony. W wyborze tejże strony pomocna nam będzie powyższa typologia, gdyż... na pytanie: "Jaki mają stosunek Szkoci do Polaków i ich pracy?" można by się pokusić o odpowiedź: "Polacy ciężko pracują, wykonują niskoopłacane zawody, do których ani Szkot ani Anglik by nie poszedł. Jednak Polacy ci skrycie uważają, że zawody te nie spełniają ich ambicji". No i mamy opisaną powyżej typologię dwubiegunową: zawody emigracyjne vs. zawody ambitne, a do tego jeszcze nam się wkrada konflikt, pt. "oni myślą, że my uważamy".
A co jeszcze oni takiego "myślą, że my uważamy"? Ano, że do tych ambicji to jakoś nam Polakom przyznać się nie wypada. Zresztą nie tylko do ambicji nam się przyznać nie wypada. Jeśli usłyszymy komplement, który odbiega nieco od rzeczywistości, my Polacy, podobno, musimy koniecznie go sprostować. Zresztą nie tylko Polacy. Ogólnie ludzie ze Wschodu.
Przykład. Otóż pewien Szkot, na nieszczęście mój szef, który trafnie kiedyś odkrył mój zawodowy konflikt dwubiegunowy (zawody emigracyjne vs. ambitne), opowiedział mi kiedyś taką historię:
Spotykał się kiedyś z pewną piękną Ukrainką. Zobaczył kiedyś zdjęcie jej matki i powiedział: "Och! Jaka piękna kobieta. To twoja matka?". "Tak" odpowiedziała Ukrainka, po czym dodała: "Ale teraz jest stara i brzydka".
Tenże Szkot komentuje to zawsze w ten sposób, że to takie typowe dla was, tych ze Wschodu.
Jeszcze ponoć dla nas jest typowe to, że nie umiemy się przyznać do błędu, tylko kłócimy się w zaparte, że mamy rację, nawet jeśli nie mamy. Wiemy swoje, nie słuchamy. Ale... ciężko pracujemy. Nie olewamy, mówiąc brzydko, naszej pracy. To nic, że za minimalną, nie powiemy jak koleżanka Australijka czy kolega Francuz: "This is not my job!", tylko posłusznie wykonamy, co nam się mówi.
Co jeszcze takiego o nas mówią?! Aaa... no przecież! To baaaaaaardzo dziwne, że jestem z Polski i jestem wegetarianką i nie lubię pić wódki, a zwłaszcza niecierpię pić wódki na tzw. shoty, czyli "chlup w głupi dziób!". Znaczy się, że standardowo Polak je mięcho i pije wódę na tzw. shoty.

Och! Aż muszę przerwać mojej wywody, żeby wyrazić nagły zachwyt: jakie to świetne źródło informacji ten mój szef!! Ileż to można się od niego dowiedzieć, co oni sobie o nas myślą, tak naprawdę nas nie znając! Niesamowite...
I dzięki temu, że w końcu udało mi się to wszystko (właściwie to dopiero początek wszystkiego) spisać, czuję, że po mału zaczynam dryfować między dwoma biegunami, siła polaryzacji bieguna "prace emigracyjne" słabnie, natomiast po mału zaczynam odczuwać oddziaływanie siły przyciągania bieguna "prace ambitne".
W momentach takich jak ten doceniam, że jestem tu i teraz i że nie pozostaję w spoczynku.